Forum www.viribusunitis322012.fora.pl Strona Główna www.viribusunitis322012.fora.pl
Viribus Unitis - Wolne forum sympatyków Austro-Węgier.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Marian Zdziechowski - ostatni polski obrońca monarchii AW

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.viribusunitis322012.fora.pl Strona Główna -> Wrota Pamięci. (Biografie, pomniki cmentarze)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
turulmodar
Baron



Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 17:33, 26 Lut 2012    Temat postu: Marian Zdziechowski - ostatni polski obrońca monarchii AW

Urodzony 30 kwietnia 1861
Nowosiółki koło Rakowa
Zmarł 5 października 1938
Wilno

[link widoczny dla zalogowanych]

Umieszczenie sylwetki Mariana Zdziechowskiego pośród wybitnych osobistości Austro-Węgier pozornie wydaje się wzbudzać wątpliwości. Poddany cesarstwa rosyjskiego, urodzony nawet nie w Kongresówce, lecz na tzw. Ziemiach Zabranych wydaje się na pierwszy rzuty oka z mnie mieć nic wspólnego z monarchią Habsburgów. Nigdy formalnie nie był poddanym cesarza Franciszka Józefa I. Jednakże zasługi Zdziechowskiego dla monarchii AW i zdumiewająca wierność jej idei są tak wielkie, że biorąc pod uwagę jego zamieszkiwanie w Krakowie epoki Najjaśniejszego Pana przez 25 lat, nie waham się zamieścić jego biografii.


Kiedy w 1889 roku w Krakowie zamieszkał młody naukowiec, lecz cieszący się już znacznym poważaniem poddany rosyjski Marian Zdziechowski zrazu otoczyła ze strony dominujących kulturalnie konserwatywnych „Stańczyków” głęboka nieufność? Był, bowiem nie tylko z wykształcenia slawistą, absolwentem rosyjskich uniwersytetów w Petersburgu i Dorpacie i bliskim znajomym najwybitniejszych przedstawicieli elity carskiego imperium: książąt Trubeckich, Włodzimierza Sołowiowa, Dymitra Mereżkowskiego i Lwa Tołstoja, lecz ponadto znanym entuzjastą ruchu słowiańskiego, który od dawna spędzał sen z oczu kręgom sterującym monarchią austro-węgierską. Zapewne nikomu nie przyszło wówczas do głowy, że ten egzotyczny rodak urodzony gdzieś na zapadłej Białorusi, mówiący po rosyjsku lepiej niż niejeden Rosjanin i wykształcony w carskich szkołach będący matecznikiem drapieżnego moskiewskiego szowinizmu stanie się jednym z najzacieklejszych intelektualnych obrońców monarchii austro-węgierskiej i pozostanie nim aż do śmierci, snując do końca wizje jej odrodzenia i demaskując jej ukrytych wrogów i jawnych prześladowców. Nikt bowiem nie mógł też przypuszczać, że ten jak go później nazywano – "największy znawca duszy i mentalności rosyjskiej" stykając się od zarania młodości z agresywnym rosyjskim panslawizmem – dostrzegł w nim śmiertelne niebezpieczeństwo zagrażające egzystencji narodu polskiego poddawanego usilnej rusyfikacyjnej indoktrynacji i, że postawił sobie jako cel życia zwalczanie jego wpływów wśród narodów słowiańskich przez przeciwstawienie mu „katolickiego slawizmu”, czyli autroslawizmu jednoczącego we wspólnym froncie Polaków, Czechów, Słowaków i Chorwatów pogodzonych z Węgrami i skupionych w tzw. „unii neo jagiellońskiej” pod berłem katolickiego cesarza i króla Franciszka Józefa.
A oto jego biografia:


Marian Zdziechowski herbu Rawicz polski historyk idei i literatury, filolog,
filozof, krytyk literacki i publicysta, rektor Uniwersytetu Stefana Batorego w
Wilnie i jeden z dwóch najważniejszych kandydatów na prezydenta Rzeczypospolitej polskiej w 1926 roku, urodził się 30 kwietnia 1861 w Nowosiółkach, położonych niedaleko miasteczka Rakowa na dzisiejszej Białorusi, aczkolwiek niezbyt daleko od stolicy Litwy – Wilna. Był synem Edmunda Zdziechowskiego i Heleny Pułjanowskiej, oraz bratem bratem Kazimierza Zdziechowskiego - pisarza, publicysty i krytyka literackiego (który poniósł męczeńską śmierć w obozie hitlerowskim Auschwitz w 1942 roku).
Marian Zdziechowski urodzony w głęboko patriotycznej i religijnej polskiej rodzinie ziemiańskiej, ukończył w 1879 rosyjskie gimnazjum w Mińsku a następnie studiował na wydziale historyczno-filologicznym Uniwersytetu Petersburskiego, a w latach 1879-1883 na Uniwersytecie Dorpackim (dziś Tartu), gdzie czynnie uczestniczył w działalności korporacji akademickiej Konwent Polonia. Uzdolniony slawista (opanował biegle język czeski, serbo-chorwacki i bułgarski) i polilingwistą ( posługującym się swobodnie językami francuskim, niemieckim i włoskim) przebywał także na rożnych stypendiach w Zagrzebiu,
Grazu i Genewie.
Po studiach współpracował z petersburskimi czasopismami, m.in.
"Siewiernym Wiestnikiem" i "Krajem" wydawanym przez Włodzimierza Spasowicza.
Działalność naukową rozpoczął w 1882 drukując pierwsze swoje studia i szkice, po
czym dalsze swoje prace przez pół wieku z górą ogłaszał stale w wydawnictwach
osobnych, czasopismach krajowych i zagranicznych, w różnych językach, pod
imieniem własnym oraz (ze względów cenzuralnych) pod pseudonimami: M.Ursyna i Karowskiego.

W 1889 przeniósł się do Krakowa, gdzie doktoryzował się wkrótce na Uniwersytecie
Jagiellońskim na podstawie pracy p.t. "Mesjaniści i Słowianofile" napisanej pod
kierunkiem prof. Stanisława Tarnowskiego. W latach 1899-1914 (formalnie do 1919) był profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego stając się tym samym stałym mieszkańcem monarchii Francisazka Józefa. W Krakowie dał się poznać jako utalentowany, natchniony i popularny wykładowca. W czasie jego wykładów aula Collegiu Novum zapełniała się studentami i gośćmi z miasta.
W 1901 roku Marian Zdziechowski wraz z prof. Marianem Sokołowskim założył w Krakowie „Klub Słowiański” oraz jego organ – czasopisma zatytułowane "Świat Słowiański", aby uprzedzić wysiłki galicyjskich moskalofilów zapatrzonych w carskie imperium. Odtąd uczestniczył w corocznych zjazdach dziennikarzy słowiańskich organizowanych w różnych atrakcyjnych miejscowościach monarchii austro-węgierskich ścierając się na nich ostro z głównym propagatorem idei zjednoczenia wszystkich Słowian pod berłem cara propagowanej zręcznie przez rosyjskiego delegata, wiedeńskiego korespondenta petersburskiego dziennika „Nowoje wriemia” Dymitra Werguna. Zaciekła polemika miedzy Zdziechowskim i Wergunem miała trwać długie lata, co było dużym aktem odwagi cywilnej ze strony profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, który przecież był nadal poddanym carskim. W 1902 Mariana Zdziechowskiego spotkał kolejny zaszczyt - został członkiem krakowskiej Akademii Umiejętności.
Kiedy w 1913 roku głośny publicysta brytyjski Robert Seton Watson (będący w rzeczywistości organizatorem dywersji antyhabsburskiej) zaproponował Zdziechowskiemu, jako prezesowi Klubu Słowiańskiego w Krakowie, poddanemu rosyjskiemu i wielkiemu przyjacielowi Słowian współredakcję wielkiego międzynarodowego czasopisma mającego bronić interesów małych, uciśnionych narodów i w najgłębszej tajemnicy zwierzył mu się, że dotyczyć to ma jedynie narodowości żyjących na terenie AW, Zdziechowski zdecydowanie odmówił: ( „Austria dziś w Europie jedynym państwem, gdzie Polacy mogą po polsku mówić, myśleć i działać i maja pewne znaczenie polityczne, – dlatego zniszczenie Austrii byłoby dziś największym nieszczęściem dla nas, pismo zaś pańskie z samego założenia stanie się placówką, gdzie przedstawiciele bardzo Młodych Narodów prześcigać się będą w szkalowaniu Polski jako wroga ludzkości i narzędzia jakiejś czarnej reakcji...”).
W roku 1890 Zdziechowski nastawiony dość niechętnie do Węgrów skazanych o gnębienie mniejszości udał się w swą pierwszą podróż do Budapesztu. Na miejscu zetknął się z wieloma osobistościami węgierskiej kultury i polityki i pod wpływem powszechnej serdeczności okazywanej nieznanemu im przecież Polakowi niechęć tak zmieniła się w podziw i sentyment, który po pierwszej światowej miał go uczni pierwszym szermierzem sprawy węgierskiej w Polsce. Jednak pomimo rodzącej się sympatii do narodu bratanków, Zdziechowski aż do 1914 roku nie porzucił swojej działalności politycznej zmierzającej do federalizacji AW i w rozmowach z węgierskimi przyjaciółmi wstawiał się niejednokrotnie za słowiańskimi narodowościami ( "Powinniśmy byli postawić tamę szerzonej z Petersburga antypolskiej propagandzie, wytwarzać prąd opinii dla nas przychylny i tym samym paraliżować działalność wrogich nam stronnictw w Rosji. W tej myśli kilku z nas założyło w Krakowie Klub Słowiański. Ale była to myśl literacka raczej niż polityczna...Znajdowała ona gdzie niegdzie oddźwięk wśród Słowian katolików. Kilkakrotnie próbowałem ją poruszyć z wybitnymi kierownikami polityki i opinii politycznej węgierskiej. Myślałem, że slawizm nie panslawistyczny, bo wymierzony przeciw caratowi znajdzie tam sympatyczne zrozumienie. Myliłem się...”) Jednocześnie jednak na zjazdach słowiańskich i w licznych artykułach zamieszczanych w prasie austriackiej, galicyjskiej i rosyjskiej działał na rzecz pojednania węgiersko słowiańskiego, a w 1903 roku przyczynił się w niemałym stopniu do złagodzenia ostrego konfliktu chorwacko- węgierskiego przestrzegając w petersburskim „Kraju” jugosławianizujących polityków i publicystów chorwackich przed skutkami starcia z Węgrami („Węgry wbiły się klinem w Słowiańszczyznę i stanowią jakby jej integralną część, a kwestia stosunku madziaryzmu do Słowian staje się jednym z najbardziej palących zagadnień zakresie kwestii słowiańskiej, tym bardziej, że naród węgierski występuje na zewnątrz jako całość, silna miłością ojczyzny, energia, zmysłem politycznym i organizacyjnym. Wiec przed wydaniem Węgrom wojny należałoby sumiennie zbadać, czy wszystkie drogi prowadzące doi porozumienia z nimi zamknięte.”

W 1914 roku Zdziechowski w związku ze zbliżająca się wojna nie otrzymał przedłużenia wizy w, Austro-Węgrzech, co uniemożliwiło mu dalsza pracę w Krakowie. Lata wojny spędził wiec w imperium rosyjskim: w rodzinnym majątku w pod Mińskiem, w Moskwie i w Petersburgu. Zadenuncjowany przez Werguna pozostawał jednak cały czas pod czujnym nadzorem „Ochrany”. Mimo to udało mu się kilkakrotnie opublikować artykuły jawnie propagujące różne wariantu austro-polskiego rozwiązania sprawy narodowej. W 1917 został zaproszony do objęcia katedry slawistyki na Uniwersytecie Londyńskim ufundowanej przez Aleksandra Lednickiego. Zaproszenia nie przyjął, nie chcąc angażować się politycznie przeciw AW, gdyż wspomniana katedra miała również podtekst propagandowy i pozostawała w łączności z panslawistycznymi inicjatywami wspomnianego Setona Watsona. W 1918 roku profesor Zdziechowski powrócił do Krakowa, a po odzyskaniu niepodległości Polski wziął udział w organizacji reaktywowanego Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. W latach 1919-1932 kierował tam jako profesor katedrą literatur europejskich, zaś w latach 1925-1927 był rektorem tegoż uniwersytetu, a następnie piastował funkcję dziekana wydziału humanistycznego. W Wilnie był również profesorem Szkole Nauk Politycznych przy Towarzystwie dla Badań Europy Wschodniej oraz prezesem Związku Zawodowego Literatów Polskich (ZZLP). W ostatnich latach życia był również prezesem Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Wilnie. Należał jednocześnie do założycieli wileńskiego dziennika "Słowo".

W 1919 roku na zawsze rozeszły się drogi Zdziechowskiego z jego czeskimi, przedwojennymi przyjaciółmi. Wileński profesor oburzony zdradziecka napaścią wojsk czechosłowackich na Śląsk Cieszyński odmówił przyjęcia zaproponowanego mu stanowiska posła RP w Pradze. Zaś, kiedy w lipcu 1920 prezydent Czechosłowacji Masaryk zdecydowanie odmówił ewentualnego przepuszczenia wojsk węgierskich śpieszących na pomoc zagrożonej przez bolszewików Warszawie i zablokował transport amunicji wyprodukowanej w węgierskiej fabryce Csepel przez terytoria Czechosłowacji i oficjalnie odradził państwom Ententy udzielanie walczącej Polsce jakiegokolwiek wsparcia – Zdziechowski zerwał z nim wszelkie stosunki towarzyskie, (mimo, że przed wojną pozostawał z nim jako naukowcem i publicysta w serdecznej przyjaźni) i oficjalnie napiętnował postępowanie Czechów w ówczesnej prasie. Jednocześnie serdecznie podziękował Węgrom za dostarczenie 20 milionów pocisków karabinowych, które mimo czechosłowackiej blokady dotarły na front w dniu 12 sierpnia 1920 roku, co w rzeczywistości ocaliło armie polskie od zagłady i pozwoliło jej odnieść zwycięstwo. Fakt, ze dopiero, co doświadczone największa katastrofą dziejową i upokorzone przez Europę Węgry (traktat w Trianon narzucono im 4 czerwca 1920 roku) jako jedyne z państw świata gotowe były stanąć u boku odwiecznego sprzymierzeń ca i bez wahania udzieliły mu pomocy materiałowej sprawił, że Marian Zdziechowski stał się odtąd najbardziej słyszanym w Polsce głosem sumienia piętnującym hańbę dyktatu trianońskiego. Właśnie jego autorytet sprawił, że Rzeczpospolita Polska nigdy nie ratyfikowała tego haniebnego dokumentu, choć jej endeccy kierownicy ówczesnej polityki zagranicznej mieli na to wielką ochotę starając się za wszelka cenę przypodobać francuskiej Wielkiej Siostrze. Ludzie ci nigdy tego nie zapomnieli prof. Zdziechowskiemu, a mając wielkie wpływy polityczne starali się jego glos marginalizować i otoczyć go murem milczenia. Jednak i Węgrzy docenili samotny glos profesora przyznając mu tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu w Seged i zapraszając wielokrotnie na rozmaite konferencje naukowe i kulturalne. Podczas tych wielokrotnych pobytów na Węgrzech nawiązał wiele cennych znajomości z najwybitniejszymi postaciami węgierskiej elity: z regentem Horthym, ostatnim ministrem spraw zagranicznych Austro-Węgier – Andrassym i najgorętszym węgierskim polonofilem Divekim.
W maju 1926 roku marszałek Piłsudski zaproponował rektorowi Uniwersytetu Wileńskiego najwyższą godność polityczną – stanowisko prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Dopiero, kiedy Marian Zdziechowski zdecydowanie odmówił ( oficjalnie podął jako przyczynę stan zdrowia) – Piłsudski zaproponował tę godność profesorowi Ignacemu Mościckiemu, który ją przyjął. Rzeczywistym powodem były moralne wątpliwości Zdziechowskiego, co do legalności majowego przewrotu, a ponadto nie chciał komplikować stosunków Polski z Francją, której politykę zagraniczną kilkakrotnie piętnował w swoich publikacjach. Choć osobiście darzył Piłsudskiego wielkim podziwem i uważał za męża opatrznościowego to już 79 wiosną 1927 roku Zdziechowski ujął się, w napisanej przez siebie broszurze „Sprawa sumienia”, za pięcioma generałami uwięzionymi po zamachu majowym i zamkniętymi bez przedstawienia żadnych zarzutów w III Wojskowym Więzieniu Śledczym na Antokolu w Wilnie, m.in. za bohaterem bitwy warszawskiej Tadeuszem Rozwadowskim. Broszura ta przyczyniła się do zwolnienia uwięzionych, lecz ściągnęła na prostolinijnego profesora niechęć i niełaskę „nie koronowanego króla” Polski.
W ostatnich latach życia ciężko chory Zdziechowski przeczuwał zbliżającą się katastrofę przestrzegając polskich polityków przed nieuchronnym, jego zdaniem, sojuszem Niemiec i Rosji Sowieckiej, który zmiażdży Polskę i zniewoli środkową Europę. Jedynym skutecznym sposobem zabezpieczenia ojczyzny przed katastrofą byłaby jego zdaniem odnowiona unia, lub sojusz między katolickimi państwami Europy Środkowej – Polska, Węgrami i Austrią. Pierwszym warunkiem tego sojuszu, czy unii miałoby być przywrócenie granicy polsko-węgierskiej. Jego ostatnim przesłaniem, napisanym tuż przed Anszlusem była następująca (jak to sam nazywał) „fantazja”: „Niech się wzajemnie zbliża Węgry, Austria i Polska, a żywym symbolem przymierza tego. Czy unii, mniejsza o wyraz – niech będzie ktoś wyniesiony bardzo wysoko, albowiem tylko majestat monarchy może być rękojmia równowagi, trwałości i współpracy trzech lub więcej narodów? Węgry są królestwem,, choć króla teraz nie mają, Zastępcą jest regent wyczekujący chwili, w której będzie mógł oddać Koronę św. Stefana w ręce prawowitego jej właściciela. Za Węgrami, poszłaby z porządku rzeczy Austria, za Austria – Polska. Jest to oczywiście fantazja, która ma za sobą logikę, nie ma jednak podstawy realnej...Zgorszy ona jednych, innym wyda się głupstwem. I gdybym obecnie zajmował jakieś wysokie stanowisko, to nie wątpię , ze po wygłoszeniu podobnej fantazji i lewi i prawi złączyliby się, aby wspólnymi siłami rozprawić się z publicznym gorszycielem...Zaiste wielka jest potęga imienia Habsburg, starczy za całe państwo – i gdyby Habsburg rzeczywiście stanął na czele Węgier, Austrii i Polski, możnaby to porównać pod względem efektu na zewnątrz z przystąpieniem czwartego mocarstwa do trój przymierza austro-wegiersko-polskiego...Niemcy ocalały po klęsce w wojnie światowej, Austro-Węgry zniszczono. Dlaczego? Odpowiedź nie jest trudna: padły ofiara sprzysiężenia wszystkich żywiołów destrukcyjnych, którym zawada w ich planach było istnienie wielkiej katolickiej monarchii w Europie Środkowej. Te same żywioły działają w Polsce i gdy chodzi o niszczenie tradycji, o wytępienie wszystkiego, co ślady przeszłości na sobie nosi, zacierają się różnice miedzy partiami i wszystkie są zgodne ze sobą. A potęga tych żywiołów jest wielka i moja „fantazja” jest tylko bańką mydlaną. Świat dzisiejszy pędzi krokiem szybkim ku straszliwej katastrofie dziejowej; o nadchodzącej nawałnicy nie wątpię i nie pierwszy raz to mówię. Można to nazwać pesymizmem, ale pesymizm jest czynnikiem mocy, bo budzi w duszy uśpione jej energie do walki”.

Marian Zadziechowski , ostatni liczący się intelektualnie obrońca idei monarchii środkowo europejskiej pod berłem Habsburgów, doktor honoris causa uniwersytetów w Wilnie, Dorpacie i Segedzie, członek Towarzystwa Naukowego Warszawskiego zmarł po ciężkiej chorobie w Wilnie 5 października 1938. Spoczął na Antokolskim cmentarzu wojskowym.

Pole działalności i zamiłowania:

Filozofii religii i literatur słowiańskich, historia i historiozofia, hungarystyka, literatura. W
szczególności zainteresowany polsko-rosyjskimi stosunkami kulturowymi. Znawca
rosyjskiej literatury filozoficznej. Prowadził korespondencję z Lwem Tołstojem i
odwiedził go nawet raz w Jasnej Polanie. Utrzymywał kontakty z wieloma znanymi rosyjskimi intelektualistami w tym z Mikołajem Bierdiajewem, Siergiejem Bułhakowem, Piotrem Struwe, Dmitrijem Mereżkowskim, Nikołajem Trubieckim.
Zajmował go m.in. problem zła w ujęciu filozoficznym, w tym komunizmu w
kontekście apokaliptycznym, zjawisko modernizmu w Kościele katolickim oraz
źródła kryzysu kultury europejskiej. Utrzymywał tez liczne kontakty z ówczesnymi przewodnikami duchowymi Węgier: Miklosem Horthym, Gyulą Andrassym Młodszym, Albertem (Gyulą) Apponyim będąc do końca życia zafascynowany fenomenem historycznym, kulturowym i politycznym narodu węgierskiego.

Najważniejsze dzieła:

1)Очерки из психологии славянского племени. Славянофилы. Санкт-Петербург, 1887. (pod pseudonimem М. Урсин)
2)Mesjaniści i słowanofile. Szkice z psychologii narodów słowiańskich. Kraków:
G. Gebether i Spółka, 1888.
3)Byron i jego wiek. Studia porównawczo-literackie. t. I: Europa Zachodnia.
Kraków: Czas, 1894.
4)Религиозно-политические идеалы польского общества. Очерк. С предисловием графа
5)Л. Н. Толстого. Лейпциг: Э. Л. Каспрович, 1896.(pod pseudonimem М. Урсин)
6)Byron i jego wiek. Studia porównawczo-literackie. t. II: Czechy, Rosja,
7)Polska. Kraków: Czas, 1897.
8)Odrodzenie Chorwacyi w wieku XIX : illiryzm. Stanko Vraz. Iwan Mažuranič.
9)Piotr Preredović. Kraków: Czas, 1902
10)Pestis perniciosissima. Rzecz o współczesnych kierunkach myśli katolickiej.
Warszawa: E. Wende i spółka, 1905.
11)Die Grundprobleme Russlands. Literarisch-politische Skizzen. Aus dem
Polnischen übersetzt von Adolf Stylo. Wien - Leipzig, 1907.
12)U epoki mesjanizmu. Nowe szkice z psychologii narodów słowiańskich. Lwów:
Gubrynowicz i syn, 1888.
13) Pesymizm, romantyzm a podstawy chrześciaństwa. T.1. Kraków: Czas, 1914. T.2. Kraków: Czas, 1915.
14)Zygmunt Miłkowski a idea słowiańska w Polsce, 1915.
15)Gloryfikacja pracy: myśli z pism i o pismach Stanisława Brzozowskiego, 1916.
16)Tragedia Węgier, a polityka polska, Wilno: Jedność i Siła. 1920
17)Wpływy rosyjskie na duszę polską. Kraków: Krakowska Spółka Wydawnicza, 1920.
18)Europa, Rosja, Azja. Szkice polityczno-literackie. Wilno: Księgarnia Stowarzyszenia nauczycielstwa polskiego w Wilnie, 1923
19)Władysław Syrokomla. Pierwiastek litewsko-białoruski w twórczości polskiej.
Wilno: Lux, Księgarnia Stowarzyszenia nauczycielstwa polskiego w Wilnie, 1924.
20)Renesans a rewolucja. Wilno: Księgarnia Stowarzyszenia nauczycielstwa polskiego w Wilnie, 1925 (Biblioteka Księgarni Stow. nauczycielstwa polskiego
IX).
21)Walka o duszę młodzieży. Z czasów rektorskich. Wilno: Lux, 1927.
22)O okrucieństwie. Kraków: Czas, 1928.
23)Węgry i dookoła Węgier: szkice polityczno-literackie. Wilno: Towarzystwo
Wydawnicze "Pogoń", 1933
24)Chateaubriand i Bourbonowie. Wilno: Polska Drukarnia Nakładowa, 1934.
25)Od Petersburga do Leningradu. Wilno: Drukarnia Jana Bajewskiego, 1934.
26)Niemcy. Szkic psychologiczny, 1935.
27)Terror intelektualny w Rosji, 1937.
2CoolWęgry i Polska na przełomie historii, 1937. W obliczu końca. Wilno: Grafika, 1937.
29)Widmo przyszłości, 1939 (wydanie pośmiertne).

Źródła do biografii:

B. Białokozowicz. "Marian Zdziechowski i Michał Arcybaszew", Studia Rossica
III. Warszawa, 1996. s. 17-68.
B. Białokozowicz. „Marian Zdziechowski i Lew Tołstoj”. Białystok: Łuk, 1995. Z. Opacki. „W kręgu Polski, Rosji i Słowiańszczyzny. Myśl i działalność
społeczno-polityczna Mariana Zdziechowskiego do 1914 roku.” Gdańsk 1996.
Z. Chocimski . „Sprzymierzeńcy z ducha”. w: Marian Zdziechowski, Węgry i dookoła Węgier: Fronda, Warszawa 2001, (wstęp)
S. Kościałkowski. "Marian Zdziechowski" (przedmowa wSmile M.Zdziechowski. Widmo Przyszłości. Lausanne: L'Age d'Homme, 1983
W.Lednicki. "Marian Zdziechowski 1861-1938", Slavonic Year-Book. American
Series, 1941, s.407-411.
M. Zaczyński. (przedmowa wSmile „M.Zdziechowski”. Wybór Pism. Kraków: Wydawnictwo
Znak, 1993 r.
„Filozofia na Uniwersytecie Stefana Batorego”, red. Józef Pawlak, Toruń 2002.


( Wg. mojego biogramu prof. Zdziechowskiego zamieszczonego na forum Austro-Węgry)


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez turulmodar dnia Nie 17:42, 26 Lut 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.viribusunitis322012.fora.pl Strona Główna -> Wrota Pamięci. (Biografie, pomniki cmentarze) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin