Forum www.viribusunitis322012.fora.pl Strona Główna www.viribusunitis322012.fora.pl
Viribus Unitis - Wolne forum sympatyków Austro-Węgier.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy musiało dość do Pierwszej Wojny Światowej?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.viribusunitis322012.fora.pl Strona Główna -> Na polu chwały.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
turulmodar
Baron



Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 20:18, 04 Lut 2012    Temat postu: Czy musiało dość do Pierwszej Wojny Światowej?

Czy musiało dojść do Pierwszej Wojny Światowej?

Swoje zdanie na ten temat wyraziłem w „Wojnie Galicyjskiej”:

" Mimo wstrząsu spowodowanego nieodwołalnością wojny, zdawano sobie jednak sprawę, iż takiego biegu wypadków można było się spodziewać od dawna. Zamach w Sarajewie dokonany 28 czerwca 1914 roku był w istocie tylko ostatnim aktem długotrwałego procesu, który rozpoczął się już w czasie Wojny Krymskiej, gdy monarchia Franciszka Józefa pokrzyżowała Rosji jej ówczesne plany bałkańskie. Panslawistyczne hasła i imperialistyczne dążenia Rosji do dominacji na Bałkanach nie dały się pogodzić z bezpieczeństwem naddunajskiego cesarstwa.
Właściwie starcie okazało się nieuniknione już w 1903 roku, gdy dokonano krwawego, prorosyjskiego zamachu w Belgradzie i odtąd nowe władze serbskie stały się głównym ośrodkiem wspieranych przez Rosję działań zmierzających do rozbicia spoistości wewnętrznej Austro-Węgier. Po pierwszym starciu na niwie dyplomatycznej, czyli konflikcie bośniackim (1908/9), który udało się jakoś spacyfikować, niebezpieczeństwo znów wzrosło w 1912 roku, gdy Serbia wraz z innymi trzema państwami bałkańskimi zaatakowała zaprzyjaźnioną z Austro-Węgrami Turcję i skutkiem tego ataku nieomal podwoiła swój obszar i ludność. Gdy w następnym roku pokonała przy pomocy Greków i Rumunów Bułgarię stała się ona lokalnym mocarstwem, które nie zamierzało bynajmniej powstrzymać swego rozwoju i szukało nowych terenów ekspansji. Już pod koniec 1913 roku Serbowie próbowali zaanektować dopiero co rodzącą się Albanię, do czego nie dopuściły Austro-Węgry zmuszając ich przez dość ostre ultimatum do ustąpienia. Dorzuciło to jeszcze jeden powód do wrogości jaką żywiło od dawna to bałkańskie państwo do habsburskiej monarchii, w której żyło przecież milionów południowych Słowian, których Serbowie pragnęli uszczęśliwić swym panowaniem. Toteż od początku 1914 roku ich młode i rozzuchwalone niedawnymi zwycięstwami państwo nasiliło wysiłki zmierzające do sprowokowania północnego sąsiada. W przeciwieństwie do mieszkańców Austro-Węgier, dla Serbów wojna była stanem naturalnym i ufni w rosyjskie poparcie nie obawiali się zbrojnego konfliktu z monarchią Habsburgów. Po zamachu na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, w który były bez wątpienia zamieszane serbskie czynniki wojskowe, przy czynnym udziale rosyjskich doradców wojskowych i politycznych – utrzymanie kruchego pokoju było niemożliwe. Co prawda, wobec podziału Europy na antagonistyczne bloki militarne, oraz apetytów innych mocarstw by upiec swoją pieczeń w ogniu powszechnej pożogi każdy konflikt na Bałkanach groził przerodzeniem się w wojnę powszechną, jednakże rządzące czynniki austro-węgierskie nie widziały sposobu jego uniknięcia. Wobec panslawistycznej ofensywy prowadzonej przez Serbię i stojącą za nią Rosję, Austro - Węgry miały bowiem tylko dwa wyjścia:
1) Narażając się na śmieszność i pogardę całego świata i własnych poddanych udawać wbrew oczywistym faktom, iż zabójstwo pary arcyksiążęcej było jedynie wybrykiem kilku szalonych młokosów,
2) Stanowczo ukrócić agresywne poczynania Serbów, wysyłając do Belgradu ostre ultimatum i ryzykując wojnę.
Pierwsze musiałoby nieuchronnie prowadzić do rozpadu państwa, niesławnej ruiny dzieła całego życia cesarza i jego współpracowników i byłoby sprzeczne z oczekiwaniami większości poddanych zadowolonych życia w liberalnej i kulturalnej wyspie jaką stanowiła monarchia habsburska w morzu otaczającego je despotyzmu i barbarzyństwa, zaś drugie oznaczało ryzykowną wojnę w której zwycięstwo było wątpliwe, a rozpad państwa prawdopodobny. Wobec takiej alternatywy, chociaż naddunajska monarchia nie dysponowała siłami, które mogły sprostać obydwu spodziewanym przeciwnikom, a efektywna militarna pomoc niemiecka nie była pewna – wolała ona raczej podjąć ryzyko wojny, niż samozagładę przez haniebną kapitulację".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Viribusunitis
Administrator



Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 21:30, 04 Lut 2012    Temat postu:

Ale niektórzy historycy uważają, że wojny można było jednak uniknąć, gdyby władze austriackie urządziły uroczysty pogrzeb parze arcyksiążęcej. W takim pogrzebie musiały by przecież wziąć udział wszystkie koronowane głowy Europy. Potępienie Serbii byłoby powszechne i Austro-Węgry mogłyby odnieść dyplomatyczne zwycięstwo bez wojny!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
turulmodar
Baron



Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 21:46, 04 Lut 2012    Temat postu:

Było to mało prawdopodobne, a efekt byłby wątpliwy.
Arcyksiążę Ferdynand żeniąc się wbrew tradycji rodzinnej z baronówna Zofią Chotek, zgodził się, bowiem na uznanie tego związku za morganatyczny, tj. uznał, że ani jego żonie nie będą przyznawane honory monarsze, ani dzieci urodzone z tego związku nie odziedzicza tronu. Z tego powodu uroczysty pogrzeb Zofii Ochotek jako żony następcy tronu nie mógł mieć miejsca, a nie można było go przeprowadzić oddzielnie dla arcyksięcia Ferdynanda, który swą małżonkę szczerze kochał i z pewnością nie życzyłby sobie okazania je publicznego afrontu. Co do rezultatu zjazdu monarchów, to byłby on, co najwyżej doraźny?
Narastających sprzeczności między mocarstwami nie dało się usunąć przez kurtuazyjne gesty. Zamach w Sarajewie nie był, bowiem wybrykiem młodych bośniackich terrorystów, ale doskonale przygotowaną prowokacją wojenną. Nawet gdyby udało się jakoś i ten konflikt załagodzić ( a była to już przecież trzecia prowokacja ciągu jednego roku), to i tak nie zmieniłoby to polityki Serbii, dopóki popierały ją Rosja i Francja – trudno sobie wyobrazić, aby jedno i drugie mocarstwo miało zrezygnować ze swych planów przez wzgląd na opinię publiczną. Nie jest zresztą wykluczone, że mocodawcy zamachu sarajewskiego z góry przewidzieli, że uroczysty pogrzeb ich przyszłych ofiar nie będzie możliwy, bo przecież sprawa morganatycznego małżeństwa austro-węgierskiego następcy tronu nie była dla nikogo tajemnicą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prinz Eugen
Baron



Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cieszyn

PostWysłany: Nie 15:18, 05 Lut 2012    Temat postu:

Ale czy nie należało się jednak poświecić dla ratowania pokoju? czy warto było ryzykować życie milionów ludzi?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
turulmodar
Baron



Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 17:26, 05 Lut 2012    Temat postu:

Są chwile, w których trzeba powiedzieć: dosyć! Ciągłe ustępstwa nie ochronią od wojny, jeśli czyjś apetyt jest nasycony . Przypomnijmy sobie słowa Józefa Becka: „Nie znamy pokoju za wszelką cenę”. A przecież i wówczas można było za cenę ustępstwa odsunąć nadchodzącą burze na parę miesięcy, a może i lat. Wtedy też nikt nie chciał umierać za Gdańsk! Czy mamy prawo czynić zarzut kierownictwu AW, które wolało raczej wybrać niepewna walkę niż pewne poniżenie". Trzeba tez pamiętać, że oceniając politykę ustępstw Anglii w stosunku do Niemiec, Winston Churchill skwitował to tak: "Chcieliście ratować pokój za cenę hańby. Zhańbiliście się, a wojny i tak nie uniknęliście!."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.viribusunitis322012.fora.pl Strona Główna -> Na polu chwały. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin